GSR - Nowa Sól

Nakrycia głowy można podzielić na dwa rodzaje: miękkie i twarde.

Dla grupy rozpoznawczej bardzo dobrą opcją jest booni hat, który zakrywa większą część twarzy i głowy.

Boonie hat:



dobrą też opcją jest patrolówka, która nie spełnia tak samo dobrze zadania jak boonie hat, ale też jest dobra alternatywą. Nakrycie głowy w lesie to podstawa. A nie widzę najmniejszego sensu, żeby w lesie łamać sobie kark hełmem. Jest to niewygodne, karkołomne i wręcz utrudniałoby poruszanie się w lesie, a już napewno nie spełniałoby zadania maskującego.

Patrolówka:


Jak wspomniałem wyżej są też twarde nakrycia łowy, czyli hełmy, kaski itp., które najczęściej używa się w terenach zurbanizowanych, gdzie czeka nas o wiele większe niebezpieczeństwo niż w lesie. W mieście, w pomieszczeniach walka jest bardziej dynamiczna i żołnierz jest narażony nie tylko na kule i odłamki, ale też na zawalenia się stropu, latające cegły, kawałki betonu i różne tego typu niespodzianki, przed którymi hałer ma nas chronić. fajną ocpją jest MICH 2002:


, który dobrze siedzi na głowie i po dokładnym dopasowaniu nie ma prawa się majtać na czaszce podczas biegania i innych czynnosci.

druga i wydaje mi się lepsza opcją jest hełm typu FAST używanego równierz przez Navy SEALs czy polską Formoze. dzięki specjalnemu systemowi można idealnie go dopasowac do objętości głowy. Siedzi jak przybity gwoździem, a dodatkowym jego atutem jest to, że idealnie mieszczą się pod niego słuchawki PELTOR albo innego typu zestawy łączności, które chronią również słuch.



repliki tych hełmów w różnych konfiguracjach są powrzechnie dostępne.